Z powrotem

A takie były początki stulecia inspiracji. Posłuchajmy "Miserere" Gregorio Allegriego, włoskiego kompozytora z przełomu XVI i XVII w.

Eine kleine Nachtmusik - serenada C-dur: Romans – Andante KV 525 – Mozart

 

Eine kleine Nachtmusik (Nocna muzyczka) jest ostatnim z trzynastu dzieł Mozarta zatytułowanych Serenada. Nie wszystkie – jak tę – skomponowano na smyczki, dwie ją poprzedzające stworzono z myślą o instrumentach dętych. Niektóre dedykowano pełnej orkiestrze symfonicznej. Główny, zachwycający motyw muzyczny jest tak znany, że zwykle traktuje się go jako wprowadzenie do twórczości Mozarta. Posłuchajmy drugiej części utworu – pełnego elegancji i czaru – Romansu.

Symfonia C-dur “Jowiszowa”: Molto allegro  KV 551 - Mozart

 

Symfonia Jowiszowa była ostatnim wielkim dziełem Wolfganga Amadeusza Mozarta. Została opublikowana 10 sierpnia 1788 roku. Nazwy, pod którą znana jest do dzisiaj nie nadał jej sam kompozytor, lecz prawdopodobnie Johann Peter Salomon, niemiecki skrzypek, kompozytor i impresario. Prawdopodobnie za życia Mozarta nigdy nie przedstawiono jej publicznie. Utwór wieńczy wspaniały finał, w którym kompozytor wykorzystał motyw melodyczny powracający w wielu jego utworach. Przeciwstawiane sobie zmienne melodie prowadzą do wspaniałej cody, w której pięć głównych motywów połączonych zostaje na zasadzie kontrapunktu. Nawet jeśli przyjmujemy standardy mozartowskie, utwór jest naprawdę wyjątkowy, także poprzez wykorzystania wpływów twórczości dawnych mistrzów: Bacha i Haendla.

94 Symfonia C-dur “Niespodzianka”: Andante nr 94 – Haydn

 

Haydn nazywany jest ojcem symfonii, gdyż jako pierwszy doprowadził tę formę do doskonałości. Osiemnastowieczna symfonia była oparta na uwerturze operowej z XVI wieku, tzw. włoskiej sinfonii składającej się zwykle z trzech części: szybkiej, wolnej i szybkiej albo wolnej, szybkiej i wolnej. Inne źródło symfonii to suita orkiestrowa złożona z kilku krótkich dwu-, trzy-minutowych tańców. Obie formy przemieszały się dodatkowo z barokowym concerto grosso. Wszystkie trzy wykorzystał Józef Haydn. gdy tworzył symfonie dla księcia Esterhazy. W swoim długim życiu mistrz skomponował 104 symfonie. Praktycznie powstało ich prawdopodobnie więcej, ale wiele nie zostało systematycznie skatalogowanych. Ukoronowaniem jego twórczości symfonicznej jest 12 Symfonii londyńskich.

94 Symfonia G-dur "z uderzeniem w kocioł". przez Anglików nazwana Niespodzianką miała prawykonanie w 1792 roku w Londynie. Utwór rozpoczyna wyrazisty, powolny wstęp Adagio cantabile, który prowadzi do szybkiej. żywiołowej części Vivace assai. Po energicznym pierwszym temacie następuje drugi, beztroski, wskazujący na częste Haydna związki z muzyką ludową. Czy muzyka może być zabawna? Muzyka Haydna taką właśnie jest. Wystarczy posłuchać następnej części symfonii Andante. Jest to cykl wariacji opartych na prostej melodii, jednej z najpopularniejszych w twórczości kompozytora, opracowanej z właściwym dla Haydna wdziękiem i elegancja. Tu właśnie następuje zaskakująca niespodzianka - nagłe uderzenie w kocioł wywołujące uśmiech słuchaczy. Haydn twierdził, że celowo umieścił w partyturze ten głośny dźwięk, żeby obudzić niektórych słuchaczy, którzy zapadli w lekką drzemkę. W Menuecie przenikniętym przekornym humorem, z kontrastującym Triem, widoczny jest wpływ barokowej suity tanecznej. Podobnie Finał (Allegro di molto) utrzymany jest w lekkim. żartobliwym nastroju.

Concerto Grosso g-moll: Allegro op. 6 nr 8 – Corelli

 

Concerto Grosso g-moll skomponowane przez Arcangelo Corellego nazywane bywa Koncertem bożonarodzeniowym, ponieważ jego opis zawierał dopisek Fatto per la Notte di Natale (przygotowane na noc Bożego Narodzenia). Koncert został oryginalnie opublikowany już po śmierci kompozytora w 1714 roku jako część 12 Concerti Grossi op. 6 i bez wątpienia pozostaje jego najbardziej znanym dziełem. To jeden z charakterystycznych przykładów stylu concerto grosso, którego znakiem rozpoznawczym był dialog prowadzony przez grupy solistów i orkiestrę.

Orfeusz i Eurydyka: Taniec błogosławionych duchów – Gluck

 

Orfeusz i Eurydyka to niewątpliwie największe dokonanie Glucka, ale być może przede wszystkim dzieło niezwykle inspirujące, pod którego wpływem powstawały późniejsze dzieła takich mistrzów niemieckiej opery jak Wolfgang Amadeusz Mozart czy Ryszard Wagner. Libretto zaczerpnięte zostało z mitologii. Opowiada historię Orfeusza, który udaje się do Hadesu, by wydobyć stamtąd swoją zmarłą żonę. Dowiaduje się, że może mu się to udać pod warunkiem, że nie spojrzy na nią nim nie wydostaną się do świata żywych. Gluck stworzył dwie wersje·opery: pierwszą po włosku i drugą po francusku, z myślą o paryskiej premierze. Pełna baletowej fantazji scena Tańca błogosławionych duchów kończy drugą scenę, drugiego aktu właśnie francuskiej wersji opery z 1774 roku.

Muzyka sztucznych ogni: Uwertura – Haendel

 

Wyobraźmy sobie następującą scenę: ponad 12 tysięcy osób przyszło do Vauxhall Garden, aby posłuchać Muzyki sztucznych ogni Haendla. Spowodowało to ogromne problemy komunikacyjne w mieście, ulice godzinami były nieprzejezdne. A wszystko tylko z powodu jednej próby, a nie prawdziwego koncertu! Taką oto sławą cieszył się Haendel w 1749 roku, kiedy to wykonywał Muzykę sztucznych ogni napisaną z okazji zawarcia pokoju w Aachen (Akwizgran). Próba generalna, która spowodowała komunikacyjny chaos w mieście odbyła się 21 kwietniu. Pięć dni później podczas właściwej premiery w Green Park wydarzyła się katastrofa. Od ogni sztucznych, do których muzykę skomponował Haendel jedynie jako eksperyment, zapalił się, drewniany budynek. Tłum, w panice rzucił się do ucieczki. Wspaniałomyślny Haendel miesiąc później, na koncercie dobroczynnym, ponownie wykonał dzieło, tym razem bez fajerwerków. Muzyka sztucznych ogni z upływem czasu nic nie straciła ze swojego uroku. Uwertura i bourree naśladują barokowe tradycje suit, ale trzecia część nosi tytuł La Paix (Pokój) i nawiązuje do układu pokojowego w Aachen, na którego cześć powstało to dzieło. Kolejną częścią jest La rejouissance (Zabawa). która choć pojawia się w barokowych suitach, tutaj ma sygnalizować radość i wesołość spowodowaną zawarciem pokoju. Na końcu kompozytor umieścił rzadkiego w tej epoce menueta z tradycyjnym trio. Posłuchajmy porywającej Uwertury.

III Koncert brandenburski G-dur BWV 1048 – Bach

 

Sześć Koncertów brandenburskich to popis wirtuozerii Jana Sebastiana Bacha. Stawiają one przed wykonawcami nie lada trudności interpretacyjne. Ich powstanie zostało zainspirowane spotkaniem Bacha z Chrystianem Ludwikiem, margrabią brandenburskim w 1719 roku podczas jednej z podróży w towarzystwie księcia Leopolda. Margrabia oczarowany grą Bacha poprosił go o napisanie kilku utworów dla swej kapeli dworskiej. Kompozytor potraktował sprawę poważnie i dwa lata później przesłał margrabiemu sześć gotowych koncertów na orkiestrę. Zostały one skomponowane w formie concerto grosso, w którym brzmieniu całej orkiestry przeciwstawiony zastał mniejszy kameralny zespół (concertino). Bach nadal concerto grosso zupełnie nowy wymiar – oba zespoły nie walczą ze sobą, lecz grana przez nie muzyka pełna zaskakujących i ujmujących harmonii wzajemnie się przenika. Jednocześnie kompozytor pamiętając, o tym kto zaoferował mu pracę, skomponował dzieła lekkie pełne fantazji mogące cieszyć się wielkim powodzeniem na dworze swego mecenasa.

Koncert na obój i orkiestrę smyczkową d-moll: Adagio op. 9 nr 2 – Albinoni

 

Tomaso Albinoni tworzył w tym samym czasie co Bach, Telenann i Haendel. Był pierwszym kompozytorem, który wydał koncert na obój. Pierwszy napisał w 1710 roku. Najsłynniejsza kompozycja Albinoniego powstała 12 lat później. Adagio wykorzystana na płycie "An American Player" z poezją Jima Morrisona, wokalisty legendarnej rockowej grupy The Doors.

Cztery pory roku: Lato op. 8 nr 2 RV 315 – Vivaldi

 

Seria dwunastu koncertowych dzieł Vivaldiego wydana w 1725 roku w Amsterdamie oznaczona opusem nr 8 miała być w zamierzeniu autora próbą sił harmonii i inwencji, jak zresztą świadczy o tym tytuł Il cimento dell' armonia e dell' invenzione. Pierwsze cztery dzieła tej serii, które znamy wszyscy jako Cztery pory roku zalicza się, nie bez przyczyny, do najwspanialszych kompozycji mistrza. Ta cudowna muzyka podzielona na cztery części, każda po dziesięć minut, przedstawia cykl życia przyrody za pomocą stosunkowo prostych, a jednocześnie genialnie imitujących naturę środków wyrazu. Skrzypce w rękach Vivaldiego wydają nowe i zaskakujące dźwięki. Pierwszej części Lata nie zaczyna wcale, jak to było w przypadku Wiosny szybkie tempo, przeważa w niej raczej nastrój pewnego znużenia męczącym letnim upałem. Słyszymy kolejno kukanie kukułki, gruchanie gołębia, śpiew słowika (skrzypce). Pierwszą część wieńczy opis letniej burzy i strach, jaki odczuwa każdy z nas, kiedy staje sam na sam z żywiołami. W drugiej części słyszymy wirujące w niezwykłym tańcu owady, by następnie podziwiać melodię wyrażającą ospałość i senność człowieka zmęczonego upałem, a któremu ukojenie przynosi burza już w trzeciej części kompozycji.

Toccata i fuga d-moll BWV 565 – Bach

 

Toccata i fuga d-moll to jedno z najpopularniejszych i najłatwiej rozpoznawanych dzieł muzyki klasycznej. Kompozycja w swojej formie przypomina szalone i spontaniczne improwizacje Bacha-muzyka. Utwór powstał w 1707 roku. W tym czasie kompozytor powędrował piechotą do Lubeki, gdzie był uczestnikiem niejednego występu Dietricha Buxtehudego – króla organów północnych Niemiec. Muzyka, którą tam Bach usłyszał tak go poruszyła, że przedłużył swój pobyt o trzy miesiące, narażając się na poważne kłopoty w Arnstadt, gdzie był głównym organistą. Toccata i fuga d-moll były bezpośrednim owocem tego natchnienia i zarazem stanowiły spontaniczny bachowski wyraz zachwytu nad muzyką Buxtehudego. Utwór rozpoczyna patetyczna fraza, po której następuje szaleńczy pasaż pełen oszałamiających przejść wymagających od wykonawcy opanowania wirtuozerskiej techniki gry na instrumencie. To prawdziwa perła – skarb muzyki epoki baroku. Słowa nie są w stanie oddać jego piękna.

Kiedy wspomina się wielkie postaci kultury XVIII wieku zwykle ich lista ogranicza się do około 20 nazwisk wspaniałych artystów: w muzyce to Bach, Haendel, Vivaldi, Haydn, Mozart, w malarstwie Watteau, Canaletto, Goya, Gainsborough, Hogarth w architekturze Wren, Vanbrugh, Hawksmoor i bracia Adam, w literaturze Swift, Voltaire, Schiller, Blade, Burns, Pope. Dla wielu osób ci właśnie artyści i ich twórczość stanowią podsumowanie dorobku XVIII wieku. W cieniu ich wielkiej sławy pozostają jednak problemy epoki: uboga wiedza medyczna, niewystarczające warunki sanitarne, powszechna bieda oraz słabo rozwinięta edukacja. Wszystko to zapowiadało nastanie nowej ery, w której powstać miało społeczeństwo obywatelskie, w którym los jednostek miał znaczyć więcej. Jeśli sztuka jest w ogóle istotna, to przede wszystkim, dlatego, że jest manifestacją ludzkiego ducha, przynosi refleksję nad jego losem, inspiruje zmiany. Z perspektywy ponad dwustu lat odnaleźć można tego ducha w twórczości XVIII-wiecznych mistrzów, do których twórczości w mniejszym lub większym stopniu odnosili się artyści kolejnych epok. W muzyce można odnaleźć szczyt elegancji, dbałość o szczegóły, bogactwo muzycznej treści oraz maestrię wykonania. Posłuchajmy wspaniałych dzieł kompozytorów wieku elegancji.

STULECIE ELEGANCJI

Architektura Muzyka Zabytki Sztuka